Pomidorowa z ryżem + Ryż z jabłkami i rodzynkami

Sklep

7 wskazówek dla rodziców niejadków

Babcia Zosia

18 września 2019

Jak sprawić, by Twoje dziecko było ciekawe nowych smaków? Co zrobić, by nie krzywiło się na widok warzyw, które leżą przed nim na talerzu? Jak nie dać się zwariować nowym, stale zmieniającym się modom żywieniowym? Czy warto narzucać dziecku swoje nawyki dietetyczne?

Po pierwsze: Rozbudzaj ciekawość.

Im dłużej będziemy karmić nasze dziecko gotowymi, zmiksowanymi potrawami, tym trudniej przyjdzie nam później tę dietę urozmaicić i tym gorzej zareaguje na nie jego system pokarmowy. Starajmy się od najmłodszych lat podsuwać dzieciom różnorodne produkty spożywcze. Nie muszą ich nawet jeść – wystarczy, że oswoją się z zapachem.

Po drugie: Dziecko jest świetnym obserwatorem.

Małe dzieci bardzo dobrze rozpoznają mimikę twarzy. Jeśli w trakcie jedzenia będziemy pokazywać, że coś nam smakuje, dziecko to zauważy. Wtedy wystarczy podać mu odrobinę naszego jedzenia, trochę sosu, mały kawałek owocu, czy warzywa, by dziecko oswoiło się z jego smakiem i zapachem.

Po trzecie: Nie przesadzajmy ze zdrowym odżywianiem.

Nie podawanie dziecku chipsów i nie napychanie go słodyczami to jedna strona medalu. Drugą jest przesadna dbałość o jego zdrowe odżywianie. Karmienie go wyłącznie jajami z wolnego wybiegu czy warzywami ekologicznymi może doprowadzić do Ortoreksji czyli patologicznej obsesji na punkcie spożywania zdrowej żywności, która z kolei może być przyczyną niedożywienia, lęków oraz ustawicznego poczucia winy w związku ze zjedzeniem czegoś niewłaściwego.

Po czwarte: Najlepszym sposobem jest rozmowa.

Kiedy dziecko idzie do szkoły, nie jesteśmy już wstanie w pełni kontrolować tego, co je. Jeśli do tego czasu stosowaliśmy zbyt restrykcyjną dietę, zabranialiśmy spożywania niektórych produktów, możemy być niemal pewni, że będzie chciało ich próbować. Najlepszym sposobem jest rozmowa – wytłumaczenie naszym pociechom, czemu jedne produkty są dobre, a inne nie, może przynieść znacznie więcej korzyści niż odgórnie narzucane zasady.

Po piąte: Oswajajmy nasze pociechy z kuchnią.

Dzieci, które uczestniczą w przygotowywaniu posiłków, choćby jadły mało, będą bardziej otwarte na nowe smaki. Podobnie jest w przypadku zabierania dzieci do restauracji i oswajania ich, nie tylko z samym jedzeniem, ale także z otoczką mu towarzyszącą. Dziecko czujące się pewnie w przestrzeni kulinarnej, nie będzie bało się jedzenia i nowych doznań smakowych

Po szóste: Myślmy samodzielnie.

Nie wierzmy we wszystko, co mówią reklamy. Rynek spożywczy skłonny jest do manipulacji konsumentem w związku z czym starajmy się weryfikować pozyskane informacje. Każdej modnej diety czy tendencji żywieniowej można spróbować, ale nie dlatego, by w niej osiąść, a wybrać coś dla siebie. Otwartość i umiejętność dokonywania wyborów są bardzo ważne w świadomym żywieniu siebie i naszych pociech.

Po siódme: Dajmy dziecku wybór.

Nie wpajajmy dziecku swoich przekonań żywieniowych. To, że sami jesteśmy wegetarianami, nie znaczy wcale, że nasze dziecko również musi nim być. Zostawmy dziecku wybór, a już na pewno nie strofujmy go, jeśli chce spróbować mięsa. Dziecko musi nauczyć się dokonywać wyborów samodzielnie. Nie ciągnijmy go za rękę. Bądźmy raczej przewodnikami niż nadzorcami.